Pilka w naszej szkole:P

Kasia

Acha to fajnie (to moze pzyjdziemy)

Grembi

To wcześniej było ze przyjdziecie, a teraz już ze może przyjdziecie.

Daisy

To jest wasz uczniowski obowiązek, aby wspierać swoich kolegów ( Laughing

ja to na pewno kolega) jak grają.

Kasia

No wsumie ale tez nie mozemy nikogo do tego zmuszac zrobia jak zechca Razz

Daisy

Kasia

Tego pawelku nie powiedzialam (wiesssssssssssssssz) Razz

Grembi

Kurde P. Piotrka nie ma w szkole, trzeba mieć nadzieje, że wyzdrowieje do piątku. Ty Paweł zresztą też musisz wyzdrowieć. A wy dziewczyny musicie przyjść Wink

Daisy

ja zagram nawet półżywy, także sie nie martw. poza tym odpuszczam rekolekcje i bede raczej "zdrowiał" przez ten czas Smile

ollaa94

Ja nie wiem dzisiaj mnie zlapalo rano gardlo i bolala mnie glowka i caly czas boli boje sie ze jestem chora ja nie chjce:(((((((((((((((

Daisy

ja tez jestem chory i co z tego? nie idź na rekolekcje to do piątku sie wykurujesz Wink

Kasia

Wsumie ja tez bym chciala byc lekko chora albbo przeziebiona najbardziej bym tak chciala w srody ale na rekolekcje tez mi sie nie chce isc ale nie stety musze isc Razz

:p

cygu

ja juz widze jak pawel sie kuruje w domu Very Happy

siada przed biurkiem z kompem i ciupie w BF 2 Very Happy

ollaa94

hah przyjdziemy przyjdziemy:))

Kasia

No tez tak mysle ze przyjdziemy przyjdziemy Razz

Daisy

no i koniec turnieju w naszym wykonaniu Sad

wczoraj była szansa, nawet dość duża, ale nie udało się. pierwszy mecz graliśmy z 3A, co mnie przynajmniej wcale nie cieszyło, bo mecz, w którym i tak mieliśmy marne szanse był na początku... (wszyscy się zmęczyli). ostatecznie przegraliśmy 9:3 co i tak chyba złym wynikiem nie jest. potem mecz z 2D (klasa dziedzica...) tu było wiadomo, że trzeba wygrać. udało się wyciągnąć "tylko" remis (3:3).
ostatni mecz to pojedynek ze sportową (nasze mecze z nimi przejdą do historii Wink

) i tu chyba działo się najwięcej... pierwsi strzeliliśmy bramkę, 1C zdążyła jeszcze w tej samej połowie wyrównać i na I połowa kończy się 1:1. zaczynamy druga połowe, gra jak gra, i zaczęły się dziać ciekawe rzeczy. regulamin był taki, że gol, w którym piłka odbita od kosza/tablicy, wpadnie do bramki nie liczy się, ale w tym przypadku piłka (bądź co bądź lecąca szybko) odbiła sie od tablicy i moich pleców i dopiero wtedy wpadła do bramki... stało się tak dwa razy. oba gole zostały zaliczone... ostatecznie skończyło się 4:1 w plecy, ale po tych 2 kontrowersyjnych sytuacjach grało się już dużo inaczej. po meczu pytał się p. Bojdy jak mam zauważyć piłkę, która jest za mną, ale "sędzia" nie potrafił wtedy sklecić, ani jednego sensownego zdania na ten temat... Shocked

może ktoś inny odpowie mi na to pytanie Question

nie chce tu zwalać winy tylko na to bo równie dobrze mogłem obronić kilka strzałów więcej, michał mógł strzelić karnego, a pyziak wykorzystać jakąś tam sytuacje, ale wiadomo: mądry polak po szkodzie.
podsumowując: plamy nie daliśmy, ale zachwycić, nie zachwyciliśmy...
spróbujemy za rok...